Perły prawobrzeża

08 grudnia 2022

Mimo że zwolennicy industrializacji robili i robią wszystko co mogą , aby „wykurzyć” turystykę z prawobrzeżnego Świnoujścia, właśnie po tej stronie nadal można przeżyć jedną z najciekawszych przygód krajoznawczych w okolicy. Bo właśnie tu znajdują się najbardziej niezwykłe zabytki w okolicach miasta: m.in. latarnia morska, muzeum w Forcie Gerharda i ukryte w lasach, monumentalne fortyfikacje z lat II wojny światowej. Od prawobrzeżnej przystani promów „Bielik” koło stacji PKP ruszamy na lewo i przez przejazd kolejowy, ścieżką rowerową wzdłuż ul. Barlickiego, trzymając się od tej chwili cały czas zielonych znaków rowerowego szlaku „R-10”.

STACJA KOLEJOWA

Otwarcie w czerwcu 1900 roku stacji kolejowej „Ostswine” (niemiecka nazwa dzisiejszej dzielnicy „Warszów”) było uwieńczeniem trwającej niemal 10 lat budowy połączenia kolejowego pomiędzy Szczecinem a wyspą Wolin. Linia ta przyczyniła się do boomu turystycznego i budowlanego na wyspie, który trwał do wybuchu I wojny światowej. Razem z budynkiem stacji oddano do użytku wieżę wodną służącą do tankowania parowozów, zachowaną do dziś w świetnym stanie. Mieści ona obecnie nastawnię kolejową. Razem ze szlakiem R-10 skręcamy w lewo na brukowany odcinek ul. Barlickiego, który po kilkuset metrach – za przejazdem kolejowym – zamienia się w asfalt. Jeszcze kilometr wśród osiedli Warszowa i wyjeżdżamy z miasta równolegle do torów kolejowych. Na przejeździe kolejowym ze szlabanem skręcamy w lewo, i wjeżdżamy zakrętem na długi, prosty odcinek betonowej szosy Ku Morzu. Po lewej olbrzymi plac budowy przyszłego gazoportu.

GAZOPORT

Inwestycja szacowana na ponad 4 mld zł przerasta wszystko, co kiedykolwiek zbudowano na wyspach. Dwa monstrualne zbiorniki skroplonego gazu budowane w tym miejscu (o pojemności 160 tys. m3 każdy) będą napełniane gazem przetaczanym przez rurociąg ciągnący się wzdłuż szosy, aż do niemal 3-kilometrowego falochronu, przy którym będą cumować potężne zbiornikowce z gazem. Inwestycję przyjmowano w Świnoujściu z entuzjazmem, rzadko zastanawiając się jak poważnie wpłynie ona na uzdrowiskowy wizerunek miasta. Następne 2,5 km. trzymamy się betonowej szosy (śledząc jednocześnie znaki szlaku R-10), która dociera prwie do plaży, a potem zakrętami zmierza na zachód. Za jednym z zakrętów mijamy przysadziste bunkry dawnej „Baterii plażowej”.

BATERIA „STRAND”

Baterię czterech dalekosiężnych dział kalibru 150 mm zbudowano niedługo przed I wojną światową, w obawie przed desantem morskim wojsk Ententy. Na niewielkim bunkrze po drugiej stronie drogi zainstalowana była pancerna kopuła dalmierza, który służył do namierzania celów dla dział. Po II wojnie baterię zaadaptowała armia radziecka, instalując na dobudowanych podstawach dwa własne działa 130 mm. Dalmierz dla dział umieszczono na specjalnie zbudowanej wieży, które ruinę widać za płotem. Kilkadziesiąt metrów dalej trasa (i szlak R-10) skręca w stronę latarni i Fortu Gerharda.

FORT GERHARDA

Zbudowany w II połowie XIX w, razem z Fortem Zachodnim szachował wejście do portu. Słynie z inscenizowanego zwiedzania w formie “szkolenia” pod okiem umundurowanego oficera armii pruskiej, wieńczonego za każdym razem wystrzałem z fortecznej armaty. Ale na pasjonatów militariów czeka tu także jeszcze rarytas: bogata ekspozycja oryginalnych pamiątek po armii pruskiej (od wozu taborowego poprzez broń aż po żołnierskie sztućce).

LATARNIA MORSKA

Najwyższa nad Bałtykiem, mierzy aż 64,8 metrów (licząc od podstawy). W momencie oddania do użytku w 1857 r. uchodziła za jedno ze rekordowych osiągnięć światowej techniki. Za wspaniały widok, jaki czeka na szczycie, trzeba zapłacić nie tylko biletem, ale i pewnym wysiłkiem fizycznym: wejście na samą górę wymaga pokonania 308 stopni krętymi i stromymi schodami. Przy latarni działa muzealna ekspozycja marynistyczna. Wracamy tą samą drogą dojazdową do latarni i fortu, na której końcu jednak odbijamy w lewo – do nabrzeża Świny. Tu kryje się kolejny cud XIX wiecznej techniki – najdłuższy falochron na Bałtyku. Jego zwiedzanie może być utrudnione z powodu budowy gazoportu, jednak zawsze można obejrzeć go choćby z daleka.

FALOCHRON WSCHODNI

Niewiarygodne osiągnięcie dziewiętnastowiecznej inżynierii - kamienno-betonowe molo długości niemal 1,5 km, zbudowane w latach 1818-23, kiedy w powszechnym użyciu nie było jeszcze maszyn parowych ani betonu. Stosowano sprawdzoną technikę holenderską – zatapiano niezliczone warstwy głazów na ogromnych, wiklinowych matach, tworząc podwodny wał, wykładany na koniec warstwą kamiennych bloków. Wracamy tą samą drogą, do szlaku R-10 i betonowej drogi, aż do jej najdłuższego, prostego odcinka w głąb lądu. Kilkaset metrów za rondem w las odchodzi droga, w którą odbija także szlak R-10. Skręcamy w nią i jedziemy następne 2 km średnio utwardzoną drogą gruntową przez mieszany, najczęściej sosnowo-dębowy las. Po 1,5 km po południowej stronie szlaku, (przed „przystankową” ławą turystyczną) odchodzi pod górkę brukowana droga prowadząca do tzw. „dzwonu”, czyli bunkra kierowania ogniem hitlerowskiej baterii „Göben”. ”DZWON” Monumentalny bunkier powstał w czasie II wojny światowej, jako wieża kierowania ogniem potężnych dział baterii nadbrzeżnej „Göben”, oddalonej stąd o ponad kilometr na południe. Po nadbudowaniu metalowego zwieńczenia służy leśnikom do obserwacji przeciwpożarowej. Jedziemy dalej tą samą leśną drogą jeszcze ok. kilometra, po minięciu bramy jednostki wojskowej szlak R-10 skręca w leśną odnogę drogi na wschód – my jedziemy nadal prosto opuszczają szlak i za chwile dojeżdżając do skraju lasu. Przed nami torowiska kolejowej górki rozrządowej. Ostrożnie, przez kolejne przejścia kolejowe (szlaban otwierany jest na żądanie) przekraczamy wszystkie torowiska, docierając do głównej szosy w stronę Świnoujścia. Skręcamy w nią na prawo. Kilkadziesiąt metrów dalej szosę przecina ukośnie bocznica kolejowa prowadząca w głąb lasu. Jeśli mamy czas, siły i ochotę, możemy skręcić jej śladem w kierunku kompleksu bunkrów baterii „Göben”.

BATERIA „Göben”

Największy i najbardziej niezwykły kompleks dawnych fortyfikacji na wyspie Wolin – trzy gigantyczne stanowiska działi i 8 innych dużych schronów(nie licząc opisanej wyżej, odległej o ponad kilometr wieży dalmierza), połączonych ze sobą linią kolejki wąskotorowej. Wszystko to odlane z betonu na początku II wojny z myślą o 3 potężnych, okrętowych działach kalibru 305 mm. Kompleks posiadał własne ujęcia wody, elektrownię, warsztat naprawczy i zajezdnię kolejki, a zastosowane w nim rozwiązania techniczne do dziś przyprawiają o zawrót głowy pasjonatów fortyfikacji. Wracamy na trasę w kierunku Świnoujścia – na rozjeździe szos kierujemy się prosto, wzdłuż torów kolejowych. Półtora kilometra dalej przekraczamy przejazd kolejowy - kilkaset metrów dalej docieramy do znanego nam już z początku wycieczki przejazdu w kierunku latarni i fortu. Tym razem jednak tam nie skręcamy, tylko wracamy tą samą drogą którą przyjechaliśmy – ul. Barlickiego i szlakiem R-10 – aż do oddalonego o kolejne 2 km dworca kolejowego i „małej” przeprawy promowej, gdzie kończymy wycieczkę.

E-MAIL
INFO@BALTICBIKE.PL

INFOLINIA
+48 500 412 500